piątek, 27 września 2013

WAŻNA INFORMACJA!

Witamy - w imieniu Poem Impromptu i Alex - wszystkie Stowarzyszeniowiczki. W ubiegłym tygodniu obie - ja i Poem - zaczynałyśmy wspominać Groszkową. Odkopałyśmy stare maile i wyszło na jaw, iż... Groszkowa żyje. Nigdy nie była chora, nigdy nie umarła.

Jak w ogóle się o tym dowiedziałyśmy? To było banalnie proste! Któregoś razu organizowałyśmy akcję dotyczącą tworzenia opowiadań dla "chorej" Groszkowej, które wysyłałyśmy na jej domowy adres. Tak więc znałyśmy jej imię i nazwisko. Jak wspomniała Alex, ostatnio nasza rozmowa zeszła na temat tej osoby i tak jakoś natchnęło mnie, by zobaczyć jak wyglądała. A w zasadzie... jak wygląda. Możecie mi wierzyć lub nie, ale dziwnie się czułam patrząc na jej ostatnio dodane zdjęcia. Tak samo dziwnie się poczułam widząc, że 8-ego grudnia ta dziewczyna obchodzi urodziny, a nie - tak jak do tej pory myślałyśmy - rocznicę śmierci... Hmm... wiem, że może to nie brzmi jakoś poprawnie stylistycznie, ale właśnie takie mam odczucie.
Ta informacja w równym stopniu zaskoczyła nas, jak i myślę, was. Możliwym jest, że nie uwierzycie, lecz nie wiem, dlaczego miałybyśmy Wam kłamać w tak ważnej sprawie...

Osobiście zastanawiamy się, co było przyczyną takiego... zachowania? Nie wiemy, jak to w ogóle ubrać w słowa, bo my po prostu nie potrafimy tego ogarnąć. Ta informacja dla nas to takie wielkie BUM, Dlatego też czekałyśmy kilka dni, aby ochłonąć ze zbędnych emocji i dopiero teraz wam to ogłaszamy. 

Postanowiłyśmy z Poem usunąć Groszkową ze Stowarzyszenia. Zachowała się skrajnie nieuczciwie, grając na ludzkich emocjach. Nie mamy pojęcia, co próbowała przez to osiągnąć. Czy pragnęła sławy, czy czegoś innego - nie wiemy z którym nie wiemy co zrobić; jak się zachować...

Dzielimy się z Wami tą informacją chcąc Was przestrzec przed podawaniem swoich danych osobowych, a także przed spoufalaniem się z kimkolwiek przez Internet zanim nie upewnicie się czy dana osoba jest wobec Was szczera. Jeżeli chodzi o samą Groszkową. Bardzo nam szkoda tej dziewczyny; jest też nam przykro, że zachowała się wobec Nas (mam tutaj na myśli wszystkich: Stowarzyszenie, a także jej czytelników) w taki sposób. Myślę (Poem) jednak, że powinnyśmy odetchnąć i po prostu TRY FORGET, jak mówi adres jej bloga. Nie ma sensu rozpamiętywanie. Ja np. przez wiele dni nie mogłam do siebie dojść, gdyż myślałam, że jakoś udało mi się z nią w jakiś sposób zakolegować i podejrzewam, że również Alex ma takie odczucia.

Jak widać na załączonym obrazku - nawet na Stowarzyszeniu znajdują się nieuczciwi ludzie, którzy jedynie czyhają, aby zagrać na emocjach innych. Bądźcie więc ostrożne wobec ludzi poznawanych przez Internet.
Myślę (Alex), że nie ma co się rozpisywać i pisać esejów na ten temat, ponieważ wszystko zostało powiedziane.
Miłego dnia ! :)

Alex i Poem

27 komentarzy:

  1. Chyba jestem nie w temacie...
    Kto to ta Groszkowa ???

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem dokładnie o co chodzi, ale jeśli dziewczyna aż tak kłamała... to jest to dla mnie wielki szok.

    Przy okazji. Zdjęcie zamieszczone pod spodem mi się nie otwiera, więc nie zobaczę, co chciałyście pokazać nam :/

    Pozdrawiam!

    ~ Pure - Blood Princess

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany. Ja akurat kojarzę temat szokującej śmierci Groszkowej i teraz nie mogę wyjść z zaskoczenia. Pamiętam, że było mi bardzo żal tej dziewczyny i również poruszyła mnie jej historia (nawet przez jakiś czas umieściłam żałobną wstażkę na blogu) ale skoro to było tylko kłamstwo... No, czuję chyba bardziej ulgę niż gniew, jednakże takie zachowanie zasługuje na potępienie. Jak można bawić się w udawanie takiej tragedii?! Dobrze, że usunęłyście ją ze Stowarzyszenia. Skoro miałyście z nią bliższy kontakt, musicie czuć się podle.
    Szkoda słów...

    OdpowiedzUsuń
  4. O kurdę, powiem, że tego się nie spodziewałam... A posłałyśmy jej jeszcze opowiadania, zdjęcia i życzenia powrotu do zdrowia. Alex, a to pewne, że ona ma się dobrze? To na sto procent ona? Wiesz, o co mi chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteśmy pewne, tym bardziej, że widziałam jej zdjęcia na naszej-klasie i tą samą dziewczynę, też z Tczewa, znalazłyśmy na facebooku.

      Usuń
    2. O jaaa. Po prostu nie mogę uwierzyć, że ktoś mógłby zrobić coś takiego... A pisałyście do niej?

      Usuń
  5. Jeśli to rzeczywiście prawda (a na dziewięćdziesiąt dziewięć procent Wam wierzę, dziewczęta, a ten jeden procent... cóż istnieje możliwość pomyłki) to ja jestem w głębokim szoku.
    Pamiętałam, jak umieściłam pierwszy komentarz pod jej blogiem "Groszkowa o nich". Odpisałam mi, że walczy z chorobą, że się nie podda itd. A tu? Nie mieści mi się w głowie, iż można postąpić w taki sposób.
    No, bo cóż w taki sposób osiągnąć? "Try forget" przecież w ostatecznym rozrachunku padł. Ona zniknęła... Może to takie "pięć minut sławy"? Ale o ile dobrze kojarzę, to przed "chorobą" też jakoś nie cierpiała na brak czytelników. Co więc nią kierowało? Chyba nawet jeśli odważyłaby się nam wytłumaczyć, nie zrozumiałabym.

    Próbowałyście się z nią kontaktować, aby dowiedzieć się czegoś więcej?

    Pozdrawiam, Zusan
    [trup-w-szafie-blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, i jeszcze z innej beczki...
      Uwielbiam Wasz szablon, jest chyba najlepszy ze wszystkich dotychczasowych <3

      Usuń
  6. Nie wiem czemu, ale jakoś mnie to nie zdziwiło. Może nie tyle, że to przewidziałam, nie tyle, że mi coś tam śmierdziało, tylko nie wiem... Nie to, że mi coś tam nie pasowało, tylko kurczę nie wiem jak to powiedzieć, jakoś jakby nie wyczuwałam w tym prawdy i dlatego nie dołączyłam się do tego listu itd.

    Później jednak wstążkę wstawiłam na bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym, miałam bardzo podobne odczucia. Początkowo patrzyłam na całą sprawę bardzo sceptycznie, ale widząc zaangażowanie innych ludzi, przejęcie Groszkowej i te wszystkie życzenia powrotu do zdrowia... W końcu sama też zaczęłam wierzyć. Jednak podobnie jak Charming nie czuję się specjalnie zaskoczona. Ale to pewnie przez to, że w akcję dla Groszkowej nie zaangażowałam się praktycznie wcale. Rozumiem osoby, które coś dla niej zrobiły, a teraz okazało się, że to wszystko jedno wielkie kłamstwo - prawdopodobnie wszyscy czują się podle oszukani i całkowicie się temu nie dziwię.

      Ściskam,

      Usuń
    2. Nie rozumiem, takich ludzi. Po co robić takie rzeczy?! To chore i podłe. Nie wiem, co ona chciała zrobić. Podwyższyć sobie poczucie wartości, zadrwić z ludzi? Wybrała sobie niezbyt fajny sposób. Przegięła i tyle, nie warto zawracać sobie głowy takimi ludźmi.

      Peace&Love

      Usuń
  7. Ja chyba także nie jestem w temacie...
    Z tego co wywnioskowałam to jakaś dziewczyna pozorowała swoją śmiertelną chorobę, a w dzień swoich urodzin zostało ogłoszone, że umarła...tak? Ok nie rozumiem tego ani troche! O.O

    OdpowiedzUsuń
  8. Co ? Jeszcze nie słyszałam o tym...a da ktoś link do jej bloga ? Chciałabym się choć trochę w to wtajemniczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zakładce 'Historie zakończone' znajdziesz ;)
      Wiem, bo niedawno szukałam sobie zakończonego dramione i trafiłam na to opowiadanie właśnie w tej zakładce ;)

      Usuń
    2. Matko...ona jest jakaś psychiczna...mam nadzieję, że wie o tym, że odkryłyście je j kłamstwo i, że jest jej wstyd.

      Usuń
  9. Szczerze?
    Jestem zszokowana całą historią, gdyż czytałam opowiadania Groszkowej i nie mogę uwierzyc.
    Nie rozumiem jak można być tak podłym żeby udawać własną śmierć.
    Jeżeli chciała odejść to mogła po prostu się pożegnać a nie żeby robić jakieś zamieszanie wokół siebie.
    I po co to wszystko?
    Naprawdę nigdy nie zrozumiem takich ludzi.
    Dobrze zrobiłyście że powiedziałyście prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie też ta informacja bardzo zaskoczyła.
    Kilkakrotnie natrafiałam na jej bloga i widziałam nawet ten pożegnalny post. Nie angażowałam się jednak w to za bardzo. Po tylu latach wszystko okazało się paskudnym kłamstwem.
    Nie znam jej motywów, ale chyba tylko patologiczny kłamca wpadłby na taki makabryczny pomysł.
    Mam tylko nadzieję, że dziewczyna nigdy nie doświadczy takiej choroby naprawdę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podoba mi się stwierdzenie "PATOLOGICZNY KŁAMCA". :)
      Też mam taką nadzieję! Nikomu nie życzę takiej choroby.

      Usuń
  11. Przepraszam, ale czy ktoś mógł by mi wytłumaczyc o co chodzi? Bo chciałabym wiedziec o co chodzi tak właściwie.

    Kontakt: werawys@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam jak się wzruszyłam, gdy czytałam jej bloga, gdyż myślałam sobie, że jej już nie ma, ale zostawiła dla nas - fanów dramione - opowiadanie- uważałam to za piękny gest i to dodało mi wiary, że nigdy nie należy rezygnować, skoro ona nawet w obliczu choroby się nie poddała... a tu takie coś? Po prostu szkoda słów. Mam nadzieję, że przynajmniej dowiedziała się o tym, że odkryłyście jej kłamstwo i jest jej chociaż trochę wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy pojawi się dzisiaj głosowanie na blog miesiąca?

    OdpowiedzUsuń
  15. Szczerze to sprawa Groszkowej mnie bardzo zaintrygowała ;) Kontaktowałyście się z nią?

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy